Polska reprezentacja potwierdziła wczoraj, że cały szum wokół występu naszych piłkarzy na Euro nie był przesadzony. A wygrana z Czechami? – mógłby ktoś zapytać w obronie kadry. Wygrana z Czechami została wczoraj zaprzepaszczona.
Jesteśmy frajerami. I to jednymi z większych w Europie. Potrafiliśmy wygrać z Czechami, numerem 8 w rankingu FIFA (swoją drogą to jak najgorzej mówi o samym rankingu), by wczoraj stracić ciężko wywalczone 3 punkty z Chorzowa w sposób arcyfrajerski.
Jesteśmy frajerami bo zaufaliśmy Borucowi. Po wspaniałym meczu w Chorzowie wszyscy w samych superlatywach rozpisywali się o tym, jak Artur poradził sobie z problemami osobistymi. Jaki to on nie jest skoncentrowany na tym, by wciąż być numerem jeden w bramce. Wczoraj numer jeden prawdopodobnie stracił. I ma nad czym rozmyślać, bowiem z jego winy padł najbardziej frajerski gol jaki ostatnio widziałem.
Jesteśmy frajerami bo uwierzyliśmy, że reprezentacja dołek ma za sobą. Zaślepieni zwycięstwem zapomnieliśmy o mądrym powiedzeniu o wiośnie i jaskółce, jakże prawdziwym w obliczu wczorajszego meczu. Daliśmy się tak łatwo oszukać…
Jesteśmy frajerami bo pozwoliliśmy na naszych stadionach wychować bydło, któro wyrastało na trybunach i raz na jakiś czas reklamuje się w Europie, pokazując zarówno mieszkańcom innych państw, jak i delegatom FIFA/UEFA, że warto było wybrać nas na organizatora Euro 2012. Dziękujemy Wam, kibole, że wy, w przeciwieństwie do reprezentacji, nigdy nie zawiedziecie. Zawsze będziecie bydłem, zawsze w najwyższej formie.
Jesteśmy frajerami bo wciąż wierzymy i wierzyć będziemy. A bo Leo naprawi. A bo Leo poukłada. A bo może nasi nagle zaczną grać. Otrząśnijmy się. Leo nie naprawi, Leo nie poukłada. Leo zrobił już wystarczająco wiele. Za ten mecz zostanie porządnie skrytykowany, bo zmian, jakich dokonał, nie potrafię racjonalnie wyjaśnić. Ale to nie on przegrał spotkanie. Mecz przegrali piłkarze.
Wreszcie, jesteśmy frajerami, bo i tak przy okazji następnego meczu reprezentacji Polski usiądziemy na trybunach i przed telewizorami, dopingując i wierząc że będzie lepiej. Sam jestem i będę jednym z frajerów. Taka karma :)
(Majlosz)
Dodaj komentarz